Płaszcz na miarę - dwurzędowy ulster z wełny szetlandzkiej Abraham Moon

Wstęp
Ekstremalnie długie zimowe płaszcze to podstawa tego, co zimą szyjemy w naszej pracowni. Tym razem postawiliśmy na krój ulster ze zgrzebnej wełny od Abraham Moon. Dla Igora ważnym było, by płaszcz pasował do jego stylu - nieoczywistego połączenia ubrań codziennych, czasem ocierających się o workwear, z luźną, brytyjską „półformalnością” zestawów klubowych. Ciężka, angielska wełna i ten surowy, północnoirlandzki krój były więc idealnym wyborem.
To płaszcz, który wygląda dobrze zarówno w ciągu dnia, gdy niesiesz torbę z narzędziami (albo raczej teczkę z dokumentami i laptopem...), jak i wtedy, gdy siedzisz w zadymionej spelunie z kuflem Guinnessa, patrząc, jak wiatr targa ludźmi w poliestrowych płaszczykach.
Oto i on!

Tkanina?
Ta szorstka wełna szetlandzka jest gęsta, zbita i ciepła, trzyma temperaturę jak babciny koc. Ale wygląda od niego o wiele lepiej! Pochodzi wprost z zakładów Abraham Moon & Sons - tkalni założonej w 1837 roku w Guiseley, w sercu Yorkshire. To jedno z nielicznych miejsc w Wielkiej Brytanii, gdzie cały proces (od surowej wełny, poprzez barwienie, przędzenie, tkanie, aż po wykończenie) odbywa się w jednej lokalizacji.
Wzór to klasyczny Glen Check z overcheckiem - drobna pepita tworząca wzór podstawowej kraty, a przez nią cienkie linie dodatkowych kolorów - całość tworzy fakturę, której barwa zmienia się pod wpływem natężenia światła. Każda nić składa się nawet z ośmiu odcieni włókien barwionych osobno, dzięki czemu tkanina żyje: w słońcu nabiera koloru, w cieniu - głębi.

Krój?
To klasyczny ulster - długi, dwurzędowy, z zarysowaną linią ramion, szerokimi wyłogami i masywnym kołnierzem sztormowym. Oczywiście pisząc "długi", mamy na myśli długość typową dla Morgan & Ness - 135cm! Płaszcz dzięki niej wygląda po prostu niesamowicie. Kołnierz ma lekko sztywną konstrukcję i można go postawić, gdy wiatr zacznie wiać w brytyjskim stylu. Rękawy posiadają wywijane mankiety - teraz to raczej zabieg stylistyczny, kiedyś wywinięcie chroniło dół zasadniczego rękawa przed przetarciem.
Z przodu są również duże, nakładane kieszenie z patkami (w których zmieści się dokerka, rękawiczki czy piersiówka z czymś na rozgrzanie) i guziki w bardzo ciemnym brązie. Z tyłu - klasyka gatunku: kontrafałda biegnąca przez środek pleców, która pozwala plecom odpowiednio pracować i zwiększa wygodę noszenia. Pod nią półpas (dragon) - wszyty, z dwoma guzikami po bokach, subtelnie zaznacza talię i jest to w tych czasach jego jedyna funkcja. Na dole z kolei mamy długą szlicę zapinaną na guziki - można ją zostawić luźną dla swobody, albo zapiąć, gdy zrobi się naprawdę zimno.

Smaczek?
Byliśmy naprawdę zabiegani i zapomnieliśmy o zdjęciu prawdziwych smaczków, czyli pleców! Wrzucamy więc funkcjonalną butonierkę - na wypadek, gdyby trzeba było postawić kołnierz i zapiąć płaszcz pod samą szyję.

Nakrycie głowy?
Tematycznie, do brytolskich krojów dobraliśmy brytolski kaszkiet! Ta gruba angielska wełna to idealny wybór na jesień i zimę. Ciemny odcień pozwala na dopasowanie jej również do bardziej "kurtkowych" klimatów, a na uniwersalności nam przecież zależy.

Pod szyję?
Kolejna jesienna nowość, którą bez problemu można używać cały rok, czyli krawat z szantungu w wojskowym odcieniu. Oczywiście dla purystów taki mariaż angielskich i amerykańskich konotacji jest nie do przejścia. Tłem dla całości jest biała koszula z szerokim, półwłoskim kołnierzem po łuku - naszym znakiem rozpoznawczym. Uszyliśmy ją z mięsistego, włoskiego oxfordu.

Jeżeli podoba Ci się to, co widzisz - wpadaj do nas. Pomożemy Ci stworzyć coś naprawdę spektakularnego.




